Marzenia
Dawno temu w pewnych drzwiach tkwił zamek. Marzył o tym, by zwiedzić cały świat. Właścicielem domu był podróżnik, który właśnie wyruszał na nową wyprawę.
Była noc. Zamek bardzo prosił Księżyc, aby mu pomógł spełnić marzenia. Nagle zamek tkwiący w drzwiach zamienił się w zamek w kurtce. Rano podróżnik wstał, spakował się, ubrał kurtkę i wyjechał.
Wyjeżdżał w dalekie strony jeszcze wiele razy, a zamek mu towarzyszył. Był bardzo szczęśliwy, bo spełnił swoje marzenia.
Klaudia R.
Myszka
Mała myszka w dziurze spała,
Strasznie mi się spodobała.
Lecz, gdy kot przechodził drogą,
W mig zmykała w dziurę obok.
A gdy sera czuła troszkę,
Jak szalona biegła w pęd.
By skosztować chociaż kęs.
Gdy pewnego dnia wyjrzała,
Strasznie jej się spodobała
Szara skrzynka na stoliku
Co światełek ma bez liku.
Idzie, idzie… wreszcie doszła,
Zobaczyła, że w kabelek się wplątała.
Ups! Głośno się zaśmiała,
Bo myszką komputerową została.
Zosia K.
Wąż
Dzisiaj u Małgosi wszyscy przerażeni, bo podobno na tyle domu wąż się w słońcu mieni. Jest cały zielony i długi tak bardzo, że wszyscy z domów boją się wyjść. Czekają, żeby ktoś wezwał specjalistę, który zabierze go do ZOO, lecz pomoc nie nadchodzi.
Dziadek Małgosi nie może znieść tych historii o wężu, więc bierze sprawy w swoje ręce. Wszyscy patrzą z okien ze zdziwieniem, jak dziadek ubrany w wysokie kalosze i gumowe rękawice szuka stwora w trawie.
W pewnym momencie w blasku słońca dziadek zauważa, że coś mieni się na ziemi. Bierze ogromne szczypce i łapie węża. podnosi go wysoko i zaczyna się śmiać. Wszyscy, którzy obserwują go z okien domów zamierają ze strachu zakrywając dłońmi oczy.
Okazuje się jednak, że to nie jest żaden groźny gad. To tylko wąż ogrodowy, a dziadek już odkręca wodę i podlewa swoje warzywa i kwiaty w ogrodzie. Taki jest koniec tej mrożącej krew w żyłach historii.
Karolina P.
Przyjęcie urodzinowe
Pewnego razu w moim domowym ogródku zamieszkała myszka. Uwielbiam gry komputerowe, więc myszka komputerowa była ze mną zawsze. Teraz żywa, szara myszka zamieszkała w moim ogródku.
Bardzo się zdziwiłam, gdy pewnego razu do mojego domu zapukała zebra. Była ona nadzwyczajna, ponieważ miała kolorowe paski, a na szyi w ozdobnej torebce przyniosła pyszne krówki.
– Dzień dobry, jestem przyjaciółką myszki, ona kończy dziś dziesięć lat – powiedziała zebra.
Chwilę później pojawiła się krówka. Okazało się, że ona też przyszła na urodziny myszki. Przyniosła jubilatce w prezencie fantastyczną mysz komputerową, bo myszka była wielką miłosniczką gry komputerowej „Minecraft”.
Za nimi pojawili się kolejni goście: kot, pies, kruk i królik. Kruk przyniósł w dziobie wyjątkową książkę pt. „Władca Pierścieni” – prawdziwy biały kruk. Przyęcie urodzinowe było huczne i wesołe. Goście grali na komputerze posługując się myszką i zajadali pyszne krówki.
Wszyscy w wyśmienitych nastrojach rozeszli się do domów. A że ważne były dla nich zasady ruchu drogowego przez jezdnię przechodzili wyłącznie po zebrze.
Hania W.
Żyła kiedyś mała myszka, która miała wielu przyjaciół. Mieszkała na łące niedaleko lasu, żywiła się nasionami zbóż.
Nadeszła zima. Małej myszce było bardzo zimno i nie miała co jeść. Szła przed siebie, aż w końcu ujrzała w oddali domek. Mieszkała w nim dziewczynka, która się jej nie bała i zaopiekowała się nią. Karmiła ją i zrobiła jej malitki domek.
Pewnego razu myszka zobaczyła, że dziewczynka płacze. Okazało się, że nie może ona wysłać życzeń urodzinowych swojemu tacie, ponieważ zepsuła się myszka komputerowa. Polna myszka poprosiła wiec wróźkę, żeby zaminiła ją w myszkę komputerową.
W ten sposób odwdzięczyła się dziewczynce za dobre serce i uratowanie życia.
Ula M.
Historie o zamkach
W dużym zamku zepsuł się zamek do drzwi wejściowych. Mieszkańcy zamku zauważyli usterkę, więc wezwali fachowca od zamków. Po naprawie zamka fachowiec założył przeciwdeszczową kurtkę, zasunął zamek w kurtce i udał się na plażę. Spacerując brzegiem morza przyglądał się dzieciom budującym zamki z piasku.
Michał B.
Był sobie zamek. Zwykły zamek w zupełnie zwykłych drzwiach. Jednak miał on niezwykłe marzenie. Chciał zostać wielkim, królewskim zamkiem z pięknymi komnatami i salą balową.
Pewnego dnia, kiedy miasto nawiedziła wielka powódź, masa wody wyrwała drzwi z zawiasów i nasz zamek popłynął z nurtem. Płynął tak i płynął przez dwanaście dni. Kiedy woda opadła, drzwi znalazły się na posesji pana Zenona. Ten wymontował zamek i sprzedał go na targu. Okazało się, że szczęsliwym nabywcą był lokaj królowej Elżbiety II. Zabrał go do Pałacu Buckingham w Londynie.
Zamek został zamontowany w drzwiach od spiżarki. Co prawda nie stał się wielkim zamkiem, ale został zamkiem w zamku.
Martyna S.
Powiązane wpisy
Brak odpowiedzi do tego wpisu
Zostaw odpowiedź